Rano zrobiliśmy co trzeba i pojechaliśmy do Clouncurry, gdzie odwiedziliśmy niezbyt ciekawe muzeum starych maszyn, minerałów i pamiątek związanych z wyprawą Burke’a i Willsa (jedna skórzana butelka na wodę i kilka fotografii). Stamtąd już tylko jechaliśmy na wschód, robiąc po drodze kilka przerw: na „popływanie” w rzece, tankowanie i kolację. Właściwie teraz stoimy robiąc kolację, ale mamy zamiar długo w nocy jechać, aby dotrzeć co najmniej do Townsville, a jak się uda to dalej i jak znam życie to mi się już nie będzie chciało pisać, więc jeśli nic szczególnego się nie wydarzy, to spokojnie mogłem użyć już czasu przeszłego.
Wiatrak |
Najlepszy browar na Świecie |
Pływanie bezpieczne |
Daleko jeszcze? |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz