sobota, 27 lipca 2002

Dzień 26.

  Rano zrobiliśmy co trzeba i pojechaliśmy do Clouncurry, gdzie odwiedziliśmy niezbyt ciekawe muzeum starych maszyn, minerałów i pamiątek związanych z wyprawą Burke’a i Willsa (jedna skórzana butelka na wodę i kilka fotografii). Stamtąd już tylko jechaliśmy na wschód, robiąc po drodze kilka przerw: na „popływanie” w rzece, tankowanie i kolację. Właściwie teraz stoimy robiąc kolację, ale mamy zamiar długo w nocy jechać, aby dotrzeć co najmniej do Townsville, a jak się uda to dalej i jak znam życie to mi się już nie będzie chciało pisać, więc jeśli nic szczególnego się nie wydarzy, to spokojnie mogłem użyć już czasu przeszłego.

Wiatrak
Najlepszy browar na Świecie


Pływanie bezpieczne
Daleko jeszcze?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz